środa, 7 października 2015

Tani sportowiec (nie tylko w zakupie) #3 Alfa Romeo GT - Sportowy Diesel?

http://static.classistatic.de/imagegallery/alfa-romeo/gt/alfa-romeo-gt-alf_gt_04_test_2.jpg     Alfa Romeo ma tylu zwolenników, co przeciwników. Ci pierwsi kochają Włoskie samochody za ich estetykę, prowadzenie i oryginalne rozwiązania, za to druga grupa wyśmiewa się z ich awaryjności i... zazdrości tej pierwszej.

     Model GT został zaprojektowany przez studio Bertone (na tym mógłbym zakończyć opis wyglądu :) ). Od pierwszego spojrzenia czuć sportowy charakter. Opływowy kształt nadwozia, bez zbędnych ozdobników w postaci wlotów powietrza, czy wielkich spoilerów (kto do Alfy Romeo GT doklei spoiler powinien do końca życia jeździć Golfem). To auto eleganckie, dla ludzi sukcesu.

     Wyposażenie nawet w najtańszej wersji jest wystarczające (wspomaganie kierownicy, ABS, klimatyzacja - czego więcej do życia potrzeba?), a mając odrobinę szczęścia łatwo trafić na skórzaną tapicerkę w kolorze czarnym lub... czerwonym.

http://www.motokobiety.pl/tapety/Samochody/Alfa%20Romeo/Alfa%20Romeo%20GT/Alfa%20Romeo%20GT%201024x768_b5.jpg     Alfa nie tylko przyciąga wyglądem, ale również świetnie się prowadzi. Zawieszenie przednie i tylne oparte na wielowahaczu, więc auto jest przyklejone do asfaltu nawet w najbardziej ekstremalnych sytuacjach. Z jakością zawieszenia wiążą się wysokie koszty serwisu. Gdy coś zaczyna się dziać, to ciężko namierzyć usterkę wśród miliona wahaczy, tym bardziej, że dostanie sie do niektórych z nich wiąże się z rozebraniem sporej części zawieszenia.

     Kierowcy długodystansowi docenią świetny 150 konny silnik Diesla 1.9JTD (znany chociażby z sportowych wersji Fiatów). Jednostka mocna, z dużym momentem obrotowym dostępnym od samego dołu, połączona z 6 biegową skrzynią biegów świetnie przyspiesza i jest bardzo oszczędna. Z drugiej strony Alfa Romeo GT cierpi na typowe bolączki nowoczesnych turbo diesli. Pompowtryski (200zł), turbina (regeneracja koło 1000zł) i DPF gdy już ulegną awarii mogą mocno uderzyć po kieszeni. Model GT ma wspólną budowę z innymi autami marki (w dużej mierze z 147) więc znalezienie zamienników w przystępnych cenach nie powinno sprawić problemu.

http://srv2.betterparts.org/images/alfa-romeo-gt-05.jpg
Wnętrze jak w Alfie 147
     Alfa Romeo GT tryska oryginalnością, a sportowe akcenty, jak zegary startujące z godziny szóstej, krótka przekładnia kierownicza, nisko profilowe opony na 17 calowych felgach stanową o tym, że auta z silnikiem diesla nie są przeznaczony tylko dla emerytów i rencistów. I to wszystko za około 15 tysięcy złotych. Chyba nie ma na rynku innego 10 letniego samochodu segmentu G w takiej cenie, więc chociażby dlatego mimo sporej ilości drobnych usterek (brakuje odrobiny niemieckiej precyzji) warto zainteresować się modelem GT.

     I jak zwykle na koniec, podsumowanie:

Alfa Romeo GT
1.9 MultiJet 16v 150KM
http://www.iceis.pl/alfa-romeo/gt/alfa-romeo-gt_-_romeo,630x396.jpeg
Ceny od 11000 do 18000 (roczniki 04-06)
Lata produkcji – 2004-2010
Masa - 1365kg
Pojemność silnika – 1.9
Moc - 150km
Prędkość maksymalna – 209km/h
Przyspieszenie do 100km/h – 9,2s
Paliwo - Ropa
Spalanie – 6,7l/100km
Koszt przejechania 100km – 29,82zł (4,45zł za litr)

+
-
Piękna linia nadwozia
Drobne usterki
(problemy z elektroniką i instalacją elektryczną )
Dynamiczny i oszczędny silnik
Mało przestronne wnętrze
Wielowahaczowe zawieszenie
Wielowahaczowe zawieszenie
Duża ilość części zamiennych
Przeciętna jakość wykonania
Umiarkowana cena zakupu
FAP

Na co zwrócić uwagę podczas oględzin:
  • korozja podłogi
  • pompa wspomagania (hałas podczas obracania kierownicą)
  • zużyte synchronizatory skrzyni biegów

sobota, 3 października 2015

KJS czyli "kurwa jak szybko"

     Na naszych polskich drogach zdarza mi się spotkać ulicznych drifterów i ścigaczy. Głównym wytłumaczeniem takiego zachowania jest zazwyczaj to, że w Polsce nie ma miejsc w których posiadacze 4 kółek mogliby się wyszaleć. Oczywiście to bujda, a otwartych imprez dla amatorów jest tyle, że nie starczyłoby portfela, żeby we wszystkich wziąć udział.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xlf1/t31.0-8/12031441_943481125691131_6474577589087274045_o.jpg
Ford Escort którym jeżdżę
     Zapewne po wstępie już domyśliliście się, że KJS (lub Rally sprint) to wyścigi dla amatorów, w których udział może wziąć każdy, kto posiada prawo jazdy kategorii B oraz samochód z aktualnym badaniem technicznym i ubezpieczeniem OC i NNW. Tyle wystarczy by sprawdzić jak dobrymi jesteśmy kierowcami, a jednocześnie uświadomić sobie, jak wiele jeszcze nam do perfekcji brakuje.

     Oczywiście wyścigi Seicento VS Impreza nie miały były by pozbawione sensu, więc auta są dzielone na klasy według pojemności:
  • K-1 - do 1400cm3 (np. Cinquecento, Seicento, Peugeot 106)
  • K-2 - od 1400cm3 do 1600cm3 (np. Honda Civic, CRX, Citroen Saxo)
  • K-3 - od 1600cm3 do 2000cm3 (np. Opel Astra, Renault Clio Sport)
  • http://i.hoga.pl/rajdy/news/2010//260410b_.jpg
    Civic króluje w klasie K-1 i K-2
  • K-4 - powyżej 2000cm3 oraz wszystkie auta z napędem na 4 koła (np. Impreza, Lancer)
Polecam startować autem łapiącym się do jednej z 3 pierwszych klas, bo rywalizacja z rakietami z K-4 bez worka pieniędzy jest niemożliwa.
Dodatkowo jest odrębna klasa GOŚĆ w której startują wszyscy zawodnicy posiadający licencje rajdową, więc amatorzy nie są mieszani z zawodowcami.

     KJS jest przygotowany jak prawdziwy wyścig. W pierwszej kolejności musimy zgłosić chęć udziału w imprezie i opłacić wpisowe (100-200zł). Robimy to w biurze rajdu położonym zazwyczaj obok trasy. Tam też dostaniemy kartę badania technicznego, z którą przejeżdżamy do BK, gdzie nasze auto przejdzie krótki przegląd. Przeglądy są  robione raczej pobieżnie (szczególnie gdy nasze auto nie ma zbyt wielu przeróbek). Należy zwrócić uwagę na sprawne światła i klakson, oraz obowiązkowo założyć odmę (może być to nawet plastikowa butelka. Dodatkowo obowiązkowo w samochodzie musi być umieszczona gaśnica (umocowana metalową opaską) i apteczka. Przez BK przechodzi 99% aut, więc nie ma się czego obawiać :).

     Pozostaje krótka odprawa, spojrzenie na listę startową i już możemy wyruszyć do pierwszego punktu kontroli czasu (PKC), w którym dostaniemy kartę drogową na której będą wpisywane czasy przejazdu danej trasy. Będąc przy trasach te są różne. Od parkingów pod marketem obstawionych słupkami (takie próby już chyba odeszły do lamusa, bo w ciągu roku ani jednej takiej nie spotkałem) przez płyty lotnisk (moje ulubione rally sprinty na lotnisku w Ornecie), zamknięte fragmenty dróg publicznych, amatorskie tory szutrowe, na profesjonalnych torach kończąc (np. Tor na torze w Mikołajkach gdzie odbywały rajdowe mistrzostwa świata). Próby trwają nie dłużej niż 3-4 minuty i są nastawione raczej na technikę (dużo ciasnych szykan, nawrotów o 180/360 stopni) niż na rozwijanie dużych prędkości na prostych, więc są dosyć bezpieczne.
http://www.adrenalinemotorsport.pl/photos/ogloszenia/1970.jpg
Po swapie polski fiacik staje się maszyną do wygrywania :)

     Jeżeli marzysz o karierze w rajdach, ale nie wiesz od czego zacząć, wpisz w wyszukiwarce frazę "KJS *tutaj twoje województwo*" i przejedź się zobaczyć jak to wygląda, a gwarantuje, że zechcesz kupić na początek jakieś tanie auto tylko żeby czymś jeździć, a z wyścigu na wyścig zaczniesz nabierać chęci na coraz więcej i więcej, i zanim się obejrzysz w auto do kjs'u zainwestujesz więcej niż w samochód do jazdy na co dzień.

Kamil Budnik

wtorek, 29 września 2015

Tani sportowiec (nie tylko w zakupie) #2 Ford Puma - Rasowy kociak

https://c1.staticflickr.com/9/8107/8654624651_2297d927f5.jpg
Podobno autko dla kobiet
     Końcówka lat 90, projektanci Forda biorą płytę z niezbyt urodziwej Fiesty i tworzą Pume - najbardziej designerski model dekady.
     Lekko jajowate nadwozie prezentuje się dzisiaj równie fenomenalnie i nowocześnie jak na targach w Genewie w 1997 roku, kiedy to auto zostało pierwszy raz pokazane. Z której strony by na ten pojazd nie spojrzeć budzi zachwyt. Puma to idealny przykład drapieżnego kota: mała, lekka, szybka, zwinna i szybka. Auto ledwie przekracza tonę, i jest napędzane jednym z trzech silników ZETEC. Najmniejszy o pojemności 1.4 (90KM) lepiej przemilczeć. Nieco lepiej wygląda 1.6 (103km). Jeżeli szukamy auta, które jakoś jeździ, a przy tym jest tanie i niezawodne to można się na tę jednostkę skusić, jednak o sprincie do setki poniżej 10 sekund można zapomnieć. Puma z ładnego samochodziku miejskiego staje się pełnoprawnym autem segmentu G, gdy napędza ją silnik 1.7i (125KM!). Jednak z wielką mocą, wiążą się wielkie rachunki. O dziwo nie na stacji paliw (auto pali zaledwie 7.4 litra na 100km), a u mechaników... w ASO. Najmocniejsza jednostka napędowa Pumy ma tak dobre osiągi dzięki zastosowaniu wariatora faz rozrządu (Coś jak V-TEC w Hondach czy Vanos w BMW), który w razie awarii dostaniemy jedynie w ASO. Taka przyjemność może nas kosztować blisko 2000zł.

http://klubpumy.pl/files/thumbs/t_6_126.jpg
Świetnie się prezentuje nie tyko na asfalcie
     Zapytacie pewnie jak mogę w cyklu "Tani sportowiec" pisać o samochodzie do którego części są tak zbójecko drogie. W sumie oprócz rozrządu i dziwnych żarówek części do Pumy, to zbiorowisko z innych modeli Forda, głównie Fiesty (z której niestety pochodzi wnętrze). Drugi pozytyw to cena. Ciężko znaleźć egzemplarz przekraczający 6 tysięcy złotych, więc auto kupimy dużo taniej niż zakłada nasz budżet.


     O jakości auta mogą świadczyć liczne nagrody branżowe, między innymi Samochód roku według Top Gear (1997r.), WhatCar - sportowe auto roku 2001, oraz najlepsze sportowe auto poniżej 10000£ z 2004 roku. Nie pozostaje nic innego, jak tylko polecić poszukiwanie swojego wymarzonego egzemplarza.

Na koniec podsumowanie:
Ford Puma
 http://img1.autocentrum.pl/niechciany-kociak-ford-puma_publikacje-46436-2-640-480.jpg
1.7i 16V 125KM
Ceny od 3000 do 5000 (roczniki 99-02)
Lata produkcji – 1997-2002
Masa - 1040kg
Pojemność silnika – 1.7
Moc - 125km
Prędkość maksymalna –203km/h
Przyspieszenie do 100km/h – 9,2s
Paliwo – Benzyna
Spalanie – 7,4/100km
Koszt przejechania 100km – 35,89zł (4,85zł za litr)
 
+
-
Dynamiczny, elastyczny i oszczędny silnik
niewielka dostępność używanych części nadwozia i rozrządu
Wspólna konstrukcja z Fordem Fiestą
Korozja tylnych nadkoli (nie występują reperturki)
Zachowanie na drodze
nietypowe żarówki HB3 (od 40zł)
Na co zwrócić uwagę podczas oględzin:
  • Omijać egzemplarze do dużych poprawek blacharskich
  • Uszkodzony wariator faz rozrządu (klekot na wolnych obrotach) (1600zł w ASO, brak zamienników)
  • Częste usterki: psujący się elektrozawór nagrzewnicy (nieskuteczne ogrzewanie), rezystor dmuchawy (przegrzewanie się silnika)

sobota, 26 września 2015

Fuelio - ogarnij wydatki

Wykresy - Lubie to
     Często kupując samochód nie zdajemy sobie sprawy z tego, że samo zakup, to zaledwie ułamek kwoty, którą trzeba wydać, aby w dłuższym okresie czasu eksploatować nasze auto. W tym artykule zaprezentuje aplikacje mobilną Fuelio, która w prosty sposób pozwoli nam zarządzać wydatkami na ukochane cztery (lub dwa) kółka.
     Jak wygląda korzystanie z apki w praktyce? To banalnie proste. Po zatankowaniu auta wstukujemy do telefonu surowe dane takie jak aktualny stan licznika, ilość wlanego paliwa i jego cenę (opcjonalnie możemy zapisać lokalizacje stacji, co pozwoli stworzyć mapę najtańszych lub najdroższych sprzedawców). Po drugim tankowaniu do pełna otrzymamy dostęp do pokaźnej liczby statystyk i wykresów, które są na tyle czytelne, że nawet osoby dostające gęsiej skórki słysząc słowo "matematyka" będą w stanie z nich wyciągnąć wnioski.
     Jak wiadomo, nie samym spalaniem samochód żyje, więc twórcy umieścili w swojej aplikaji dziennik pozostałych kosztów, podzielony na kilkanaście kategorii między innymi: eksploatacja, myjnia, mandaty, tuning, czy ubezpieczenie. Przydatnym dodatkiem jest możliwość przypisania przypomnienia do wydarzeń cyklicznych (np. wymiany oleju), dzięki czemu na pewno o niczym nie zapomnimy.


Ekran główny
     Fuelio jest z pozoru prostym narzędziem, ale w praktyce pozwoli np. odpowiedzieć na najczęściej zadawane pytanie: oszczędny diesel skomplikowany jak budowa umysłu kobiety, czy paliwożerny silnik benzynowy, który naprawimy przy użyciu młotka i części od Ursusa. Ja sam uzywam aplikacji od pół roku i nie zamierzam się z nią rozstawać, a i wam polecam spróbować, tym bardziej, że jest w pełni darmowa.